niedziela, 20 lipca 2014

O naszej biednej planecie....

Witam wszystkich serdecznie:)
W tak piękny dzień nie mogłam odmówić sobie długiego spaceru po lesie. Wzięłam Miłą i poszłyśmy w siną dal. Spacerowałam po dobrze mi znanych alejkach, ale nie mogłam nadziwić się pięknem przyrody. Drzewa mają tyle uroku w sobie, że nie sposób oderwać oczu od ich zielonych liści błyszczących w promieniach słońca.

Niestety podczas tego spaceru, jak i każdego innego, muszę patrzeć na sterty śmieci walających się dookoła. Nie rozumiem jak można w taki sposób niszczyć naszą planetę. Jest wiele akcji prowadzonych w celu posprzątania chociaż kawałka przestrzeni, ale nie dadzą one nic, jeżeli każdy człowiek nie zmieni swojego postępowania. Odpady nie tylko brzydko wyglądają, ale podczas rozkładu uwalniają wiele szkodliwych substancji, które wchłaniają się do gleby, roślinności, a w efekcie zatruwają także i nasze organizmy. Tyczy się to nie tylko lasów i gleby, ale również wody, powietrza. Zatruwając środowisko zatruwamy siebie i przyszłe pokolenia! Wiele razy zwracałam uwagę ludziom, których przyłapałam na gorącym uczynku. Mam nadzieję, ze to pomoże i zmieni zachowanie chociaż jednego człowieka, a ten przekaże swoją wiedzę następnemu. W ten sposób można zdziałać wiele dobrego.
Zagłębiając się głębiej w temat ochrony środowiska doczytałam, że utraciliśmy około połowy naturalnych lasów, które istniały kiedyś na naszej planecie. Jest to skutek wypalania ich pod tereny upraw, wyrębu na meble, książki, zeszyty, papier toaletowy. Są to niezbędne rzeczy w codziennym życiu, dlatego należy dbać o to co nam pozostało. Lasy to płuca dla naszego świata! Są domem dla wielu gatunków zwierząt, oczyszczają powietrze, utrzymują zapasy wody pitnej, magazynują dwutlenek węgla. Apeluję, dbajcie o środowisko!! Segregujcie śmieci, a jeżeli nie macie na to miejsca to chociaż wyrzucajcie je do koszy, a nie na ulicę, trawnik!



Teraz z zupełnie innej beczki. O czymś co lubię najbardziej, czyli jedzeniu:D
Pragnę podzielić się ze wszystkimi moimi propozycjami na dobre owocowe przekąski.


To jest mus z jabłek połączony z jogurtem naturalnym, na wierzchu nałożyłam zmielone czerwone porzeczki i ozdobiłam owocami agrestu.


Ten czerwony, kwaśny i orzeźwiający mus to zamrożone czerwone porzeczki połączone z agrestem i borówkami. Pyszne!


To kolorowe cudo to sałatka owocowa zrobiona z bananów, brzoskwini, arbuza, borówek, agrestu, czerwonych porzeczek, jabłka. Mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałam. Dla dekoracji dołożyłam świeżej mięty. Dodatkowo witamin dostarczyłam pod postacią soku z marchwi i działkowych jabłek. 

Do żadnego z tych deserów nie dodałam nawet grama cukru. Mi to odpowiada, przyzwyczaiłam się do naturalnych smaków, ale niektórzy niestety nie potrafią obyć się bez niego. 





Nie samymi deserami człowiek żyje, więc przedstawię także kilka propozycji na dobry obiad:


To są placki zrobione z marchwi i cukinii, podane z sosem paprykowo-pomidorowym. Do tego kilka plasterków świeżej cukinii świetnie dopełnia całości. Przepis na ten pyszny posiłek jest wręcz banalny. Pół cukinii, dwie średnie marchewki, do tego jajko, trochę mąki (ja używam żytniej razowej) i na odrobinie tłuszczu należy je usmażyć. Nic trudnego, a tak cieszy podniebienie i duszę.


A te zielone cuda to naleśniki ze szpinakiem, podawane z żółtym serem i sosem pomidorowym. Do dekoracji pomidory prosto z krzaka. Pierwszy raz przyrządzałam taką formę szpinaku i powiem szczerze, że jestem zachwycona. Pomysł zaciągnęłam z restauracji Manekin. Oczywiście nie wyszły tak fenomenalne jak stamtąd, ale jak na moje umiejętności kulinarne, poziom był wysoki. Zaznaczyć trzeba, że do ciasta naleśnikowego dodałam kilka przypraw, co również podkreślało smak całego dania.
Wiele osób pewnie powie, że będąc na diecie nie można jeść żółtego sera. Nic bardziej mylnego. Faktycznie jest bardzo kaloryczny. Przede wszystkim ze względu na zawarty w nim tłuszcz, ale ma także duże ilości białka i innych wartości odżywczych, np. fosfor, cynk, wapń, witaminę D i A oraz witaminy z grupy B. Przeciwdziała powstawaniu próchnicy, kwasów niszczących szkliwo zębów, powstawaniu nowotworów, chorobom skóry jak i poprawia funkcjonowanie układu nerwowego.
Wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem. Żółty ser włączony do diety może przynieść wiele dobrego, ale spożywany w dużych ilościach nie poprawi nam samopoczucia, ani zdrowia.

Czas także na sport, więc wraz z bratem korzystamy z pięknej pogody i idziemy popływać. Już nie mogę sie doczekać, ponieważ pierwszy raz w tym roku wskoczę do jeziorka:D

Pozdrawiam Kamila:*



żródła: 
http://www.tipy.pl/artykul_6955,dlaczego-warto-jesc-zolty-ser.html
http://www.wwf.pl/co_robimy/lasy/

4 komentarze:

  1. Kurcze aż ślinka cieknie na widok tych wszystkich wspaniałości :D Szkoda, ze ja jestem takim leniuchem i nie lubię za bardzo urzędować w kuchni :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś też nie przepadałam za gotowaniem, ale teraz uwielbiam. Często zastanawiam się co mogę zrobić, jak, kiedy. Może jak spróbujesz to Ci się spodoba i sama będziesz przyrządzać pyszności:D

      Usuń
  2. Jaaa te owocowe musy wyglądają przepysznie :P Możesz nam takie na uczelnie przynosić :D A co do poprzedniego postu, to przystanek z krzesłem w deche xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, mi też się spodobał, dlatego nie mogłam nie opublikować jego zdjęcia. Niestety nie będę mogła ich przynosić na uczelnię, ponieważ jak robię coś dla innych to niestety nie wychodzi tak dobre, jak robię tylko dla siebie. Nie chodzi tu o skąpstwo, czy inne złe intencje, ale za bardzo się staram i efekt nie jest zadowalający.

      Usuń