sobota, 19 lipca 2014

Odrobina szaleństwa:D


Witam wszystkich serdecznie!:D
Mam bardzo dużo do opowiedzenia. Przede wszystkim mam nową pracę i jestem zadowolona. Elastyczny grafik, praca nie za ciężka, niesamowici ludzie. Czego chcieć więcej od pracy wakacyjnej? W szczególności, że stawka jak na łódzkie warunki też nie jest najgorsza:)
Po drugie muszę się pochwalić. Ostatnio pokonałam swój rekord życiowy w bieganiu. W godzinę i 9 minut 12,5 km! Jestem bardzo szczęśliwa, że udało mi się pokonać tak długi dystans i to w takim czasie! Dla mnie to prawdziwy wyczyn!:D
Po trzecie dziś znów przyjechałam na działkę. Korzystając z pięknej pogody wraz z moim bratem pojechaliśmy na wycieczkę rowerową. Było bardzo fajnie, wiatr we włosach, śmiechy, żarty, docinki. "Nauczyłam się" jeździć bez trzymanki. Napisałam to w tzw. gąskach, ponieważ nie jest to jeszcze poziom mistrzowski, ale duma i radość rozpierała mi serce, gdy kilka sekund wytrzymałam w takiej pozycji. Nie udało mi się to nigdy dotąd i pewnie gdyby nie Damian i równa powierzchnia drogi nie dokonałabym tego.


Nagrałam także śmieszne filmiki, ale niestety nie nadają się do publikacji. Widzieliśmy również kilka zabawnych rzeczy jedną z nich to przystanek busa. Sami oceńcie i powiedzcie jak się Wam podoba:D  Zaznaczam, że krzesło zostało przytwierdzone łańcuchem, na wypadek jakby kogoś za bardzo świerzbiły rączki.
A przystanki na Dąbrowie wyglądają tak:D

Nie obyło się także od niespodzianek. Jadąc przed siebie, nie zauważyłam dziury w drodze. Wiem, ze mogłam się tego spodziewać, bo to przecież nasze, piękne, polskie drogi. I dętka poszła. Nie pozostało nam nic innego jak podróż piechotą. Nogi za pas i w drogę. 
Nie było samochodu, w którym pasażerowie nie patrzyli na nas ze zdziwieniem. W pewnym momencie chcieliśmy rozdawać autografy:D Po przejściu 5 km, widzieliśmy same łódzkie rejestracje, już zaczęliśmy mieć obawy, czy na pewno idziemy w odpowiednim kierunku...
Z daleka widać było skrzyżowanie, więc pełni nadziei szliśmy w jego stronę. Wyłaniają się znaki drogowe i w tym również "Głowno". Jeszcze żaden znak nie wywołał u mnie takiej euforii:D
Udało nam się dotrzeć do domu w jednym kawałku, bez kłótni (co jest dość rzadkie), z dobrymi humorami. W każdej sytuacji można znaleźć coś pozytywnego!:D
Dziękuję za uwagę, serdecznie pozdrawiam i życzę szczęścia w życiu!:*
Kamila

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz